piątek, 20 września 2013

Moda: trendy jesień - zima 2013/14

Sezon fashion week w największych miastach świata w pełni, stąd możemy już opowiedzieć o trendach, które będą obowiązywały w najbliższym sezonie jesień-zima 2013/14. To nasze krótkie podsumowanie tego co można było zobaczyć na najważniejszych wybiegach.

Po pierwsze  PUNK.  Motywy punkowe pojawiły się w kolekcjach Gucci, Balmain, Fendii i oczywiście YSL.




Po drugie - całkowity MINIMALIZM. Podkreślenie sylwetki, prostota, brak nachalności i geometryczne kształty ubrań to wnioski z pokazów Prady, Miu Miu czy Stelli McCartney.





Po trzecie, KLIMAT LAT 70-TYCH. Króciutkie sukienki, seksowne i podkreślające kształty kombinezony, przepych tkanin i najciekawsze trendy tamtej mody to pomysł na jesień i zimę od Salvadore Ferragamo, Paco Rabanne i Emilio Pucci.




Po czwarte - BOGACTWO i PRZEPYCH. Dolce&Gabbana, Emanuel Ungaro i Gucci stawiają na cekiny, koraliki, frędzle i koronki. Suknie muszą być widoczne na dużą odległość. Porażać biżuterią i blaskiem.




Po piąte - kobiety rodem z filmów HITCHCOCKA. Znów powrót do klasyki. Dopasowane góry podkreślające sylwetkę, spódnice rozkloszowane za kolano, a do tego oczywiście obcasy. Elegancja i szyk to inspiracje Hermesa, Diora i YSL.


Czas na zakupy ;-) W popularnych sieciówkach z pewnością znajdziecie możliwość realizacji przynajmniej części powyższych inspiracji. Jeżeli chcecie sprawić sobie coś unikalnego, to większość projektantów, o których wspomniałam dostępna jest na www.fashioncode.pl.

Miłego dnia i słonecznego weekendu !
Wioletta 


poniedziałek, 16 września 2013

Krystof Struzyna - pierwszy polski projektant na London Fashion Week

W ostatni weekend w Londynie odbywała się jedna z największych imprez modowych  w Europie. Pokazy największych projektantów i marek fashion przyciągają uwagę wszystkich osób liczących się w branży. Jednym z projektantów, który prezentuje się na LFW już po raz kolejny jest polski projektant Krystof Struzyna. Krzysztof to absolwent CENTRAL SAINT MARTINS COLLEGE OF ART AND DESIGN W LONDYNIE, związany z Londynem od czasów studiów. 

Pierwszą swoją kolekcję zaprezentował pięć lat temu na Londyńskim Tygodniu Mody, a jego kreacje były dostępne w domu towarowym Harrods. Kolejne kolekcje są już obecne w NW, Montrealu, Florencji, Dubaju, Warszwie i Wrocławiu. Kreacje Krystofa nosiły: NATALIA VODIANOVA, KATY PERRY, SOPHIE ELLIS BEXTOR, DIANA VICKERS, CHERYL COLE, LILY COLE, PIXIE LOTT I RITA ORA. Projekty Krzysztofa można było zobaczyć w  VOGUE UK, VOGUE RUSSIA, VOGUE ITALY, I-D, DAZED & CONFUSED, HARPER’S BAZAAR, WONDERLAND, VOGUE ITALY, ELLE US, ELLE UK, PANI, ELLE, TWOIM STYLU.

Ale dość teorii poniżej kilka spojrzeń na najnowsze projekty zaprezentowane na LFW. 






Jak widać ze zdjęć projektant postawił na marynarki o kroju pudełka oraz charakterystyczne krótkie sukienki w soczystych odcieniach żółci, zieleni i błękitu przełamanych szarością i bielą.  Pojawiło się dużo ciekawych detali w postaci perłowych guzików, suwaków, paneli, plisów, kwadratowych aplikacji i pagonów, zaś głównym motywem całej kolekcji były wzory przypominające geometryczne usta. Pojawiały się jako ozdobny element przy dekolcie czy szyii, kolejnym razem były paskiem, który podkreślał talię.
Charakterystyczne fryzury również nawiązywały do kształtu ust. Projektantką fryzur i peruk, w których zaprezentowały się modelki była Jaga Hupało.
Zachwyciła mnie prostota i urok zwłaszcza sukienek, które dzięki linii i charakterystycznym cięciom mogą być noszone przez każdą kobietę.

Miłego dnia tak intensywnego jak kolory na pokazie Krystofa :-)

niedziela, 15 września 2013

Jak PRAGaNĘ Fashion vol. 2 i Sen Pszczoły.

Jak PRAGaNĘ Fashion to zorganizowana przez Skarby z Szafy oraz Sen Pszczoły druga edycja praskich targów mody, które odbyły się w piątek 6 września. Gospodarzem targów tym razem był klimatyczny klub Sen Pszczoły mieszczący się we wnętrzach dawnej fabryki Koneser przy ul. Ząbkowskiej  27/31. W czasie imprezy można było posłuchać i pobawić przy rytmach granych przez Fifti (facebook.com/stare piosenki) i Full Tandeta (facebook.com/fulltandeta).







Wśród wystawców znalały się: butiki vintage (Wzorcownia, Gdzie jest vintage?, Be Vintage), młodzi i wyjątkowo zdolni polscy projektancki (Klekko czy Glamo juice by M.R.Y.), jak również fantastyczna biżuteria i rozliczne dodatki (Robię co mogę, How Do I Look?, Pan Krok, Karpiński Jewellery).

Wiolka: Nas zwłaszcza urzekły dziewczyny z How Do I Look, które projektują i tworzą klipsy do butów. Przepiękne,  słodkie,  eleganckie czasem zabawne ale wszystkie propozycje pomogą zmienić zwykłe buty w coś niesamowitego. Kupiliśmy słodkie klipsy z myślą o pewnej małej księżniczce i już nie możemy się doczekać gdy zacznie je nosić :-).





Marcin: Pan Krok przygotował na imprezę zestaw genialnych kolorowych skarpet. Bardzo lubię takie klimaty i moim zdaniem każdy facet powinien mieć w swojej szufladzie najmniej jedną parę na specjalne okazje oraz na każdy dzień tygodnia dodatkowo ;-) Polecam.



Wiolka: Uwielbiam ciekawe fasony spódnic i sukienek i tu też się nie zawiodłam, ponieważ projektantka Hana Frank pokazała całe mnóstwo pięknych mocno rozkloszowanych i usztywnionych spódnic. Genialne zarówno do pracy jak i na wielkie wyjście w mocnych kolorach i w energetyczną szachownicę, którą było widać z każdej części sali. Zajrzałam na stronę internetową podejrzeć nową kolekcję i jestem pod wrażeniem ciekawych rozwiązań by sukienki i bluzki były niepowtarzalne. Elegancja i pazur w jednym.

Generalnie impreza bardzo przyjemna, choć w porównaniu z pierwszą edycją było mniej klientów. Być może to termin tożsamy z meczem naszej reprezentacji ? A może Selector Festiwal ? Możliwe też, że odbywająca się kolejnego dnia impreza w Soho Factory odciągnęła potencjalnych odwiedzających. Byliśmy w sobotę na targach współorganizowanych przez Male Man`a i rzeczywiście było tłumnie.

Serdeczności,
Wioletta i Marcin



poniedziałek, 2 września 2013

Kultowe baletki Repetto !


Dziś w sklepie Fashioncode.pl pojawiły się dwie pary słynnych francuskich baletek prosto z Paryża. To skłoniło mnie do przyjrzenia się bliżej tej marce. 


Repetto to od pokoleń synonim najwygodniejszych butów świata. Adres Rue de la Paix 22 to mekka miłośniczek balerinek nie tylko z Francji, ale również z całej Europy. 

Firma powstała, gdy Rose Repetto uszyła pierwszą parę point (butów dla tancerzy) dla swojego syna, która podbiła serca i gusty ówczesnych tancerzy. Rose to matka tancerza i choreografa paryskiej Opery Garnier, Rolanda Petit. Sława wygody tego obuwia rozniosła się tak szerokim echem, że pani Repetto musiała zatrudnić kilka osób i zacząć szyć. Została dostawcą obuwia dla większości tancerzy we Francji. I pewnie tak byłoby do dziś, gdyby nie wizyta w sklepie słynnej młodej aktorki Brigitte Bardot. Zapytała właścicielkę, czy zrobiłaby dla niej baletki na zwykłych podeszwach do spacerów po mieście i na wyjścia na zakupy. Zamówienie zostało zrealizowane i otworzyło zupełnie nowe możliwości firmy. W czerwonych baletkach kultowa BB w 1956 roku wystąpiła w filmie „I Bóg stworzył kobietę”. 



Kolejną przygodą firmy była współpraca w latach 70-tych ze sławnym Serge Gainsbouriem.




Kompozytor, piosenkarz i aktor został ambasadorem marki nosząc kolorowe sznurowane buty na ulicach całego świata. Ciekawostką jest fakt, że to on wraz z Jane Birkin stworzył słynną, gorszącą w tamtych czasach piosenkę, która jest dziś klasykiem i nie ukrywam, że bardzo ją lubię. 



Profity i rozgłos przyniosły Repetto współpraca z firmami Issey Miyake i Yohji Yamamoto. Kolejne lata to rozwój linii obuwia, torebek i ubrań inspirowanych baletem. 

Wciąż jednak najważniejsze są buty. Urocze, z doskonałej miękkiej skóry, zamszu czy dżinsu, obszyte wiązaną na kokardę lamówką gwarantują komfort chodzenia i świetny wygląd. Baleriny dostępne są w niezwykle szerokiej ofercie kolorystycznej. Wszystkie tak samo idealnie wyprofilowane, z okrągłymi noskami i na płaskim, 1-centymetrowym obcasie.

Tysiące kobiet nie mogą się mylić, więc nie pozostaje nic innego jak przy okazji wizyty w Paryżu zajrzeć do sklepu na Rue de la Paix, a już dzisiaj na www.fashioncode.pl


Dobrego dnia,
Wioletta