Witajcie,
W ostatni weekend działo się w
Warszawie naprawdę dużo. Tak jak z pewnością dla ogółu imprezą numer jeden był
odbywający się na Stadionie Narodowym Warsaw Orange Festival, tak dla fanów
mody i designu wydarzeniem najważniejszym była kolejna edycja MustAche Warsaw
Yard Sale. My wybraliśmy się na MustAche. Wydawałoby się, że te dwie wspomniane
imprezy nie mają ze sobą nic wspólnego. Owszem, nie mają, choć co ciekawe
wszyscy „najważniejsi” blogerzy modowi kraju nad Wisłą wybrali się właśnie na
Orange Festival podziwiać Beyonce. Jedyny wyczuwalny powiew swojej osoby na
targach prezentowała Maffashion, której kolekcja Staff by Maff była dostępna na
firmowym stoisku.
Przede wszystkim warto
podkreślić, że impreza miała duży rozmach. Swoją ofertę zaprezentowało tylu
wystawców, że nawet nie jesteśmy w stanie policzyć. Całe piętro warszawskiego
Pałacu Kultury zostało zwięźle zaaranżowane stoiskami i co ważne – szczelnie
wypełnione tłumem odwiedzających, czyli potencjalnymi klientami. Na szczęście
na zewnątrz panowała typowo jesienna pogoda, co pozwoliło swobodnie oddychać w
pałacowych komnatach. Wśród wystawców dominowały stoiska odzieżowe, ale nie
zabrakło też akcesoriów, dodatków, designu wnętrzarskiego, deskorolek,
hulajnóg, rowerów, zabawek, vintage i second handów.
Wydaje się nam, że nie ominęliśmy
żadnego stoiska. Przynajmniej takie mieliśmy założenie. Co tak naprawdę nas
urzekło i zafascynowało ? Poniżej krótka retrospektywa.
W kategorii torebki naszym
mistrzem została marka
DZIKIJÓZEF. Co za dizajn, co za styl, co za wykonanie. Choć
trzeba przyznać, że HOLO ijo ijo również zwalało z nóg każdą przechodzącą obok
kobietę.
WIOLETTA: Piękne, surowe, pełne
magii i wewnętrznej energii. To pierwsze co nasuwa mi się do głowy myśląc o
tych torebkach. Pierwsze wrażenie z daleka, że przypominają torby wędrowców z
dzikiego zachodu wędrujących na koniach po prerii, ale to wrażenie ciut mylące
po przyjrzeniu się z bliska tym małym arcydziełom, które tworzą wspólnie ojciec
i córka. Torby są wykonane z naturalnych skór w niepowtarzalnych kolorach i
prostej estetyce. Nie ma tu tysiąca schowków i kieszonek jest klasyczna
elegancja z prostotą i z pazurem, który wabi
nie tylko kobiety.
Ps. Marcin nie mógł się od nich
oderwać! Chyba już wiem co chcę dostać na urodziny :-)
Warto zwrócić uwagę na wystawców
wnętrzarskich. Było sporo niezłych gadżetów. Świetne krzesła i inne siedziska,
ale nas absolutnie zaskoczyli chłopaki z LAMP ATTACK.
MARCIN: Dla mnie rewelacja
imprezy. Przycupnęli sobie w kąciku ze stelażem zwisów wszelakich. Cechą
charakterystyczną lamp jest ich genialny oldschoolowy design z lat 70`s i 80`s
i pochodzenie z różnych dziwnych miejsc, jak fabryki, stodoły, warsztaty i
pewnie wiele innych, których nawet wyobrażać sobie nie chcę. Odkurzone,
odrestaurowane dostają nowe życie. Prezentują się naprawdę świetnie i zacząłem
marzyć o takiej lampie. Czas kupić świnkę i wrzucać drobne, aż uzbierają się
grube, bo ceny dość wysokie.
Jeżeli chodzi o buty to
zdecydowanie najbardziej przekonało nas stoisko LOFT37. Nawet męska część
odwiedzających nie mogła przejść obojętnie obok ich wystawki, marząc by ich
kobiety posiadły choć jedną parę z ich kolekcji.
WIOLETTA: Kocham buty i szaleje
na ich punkcie. Marcin więc zazwyczaj próbuje odciągać mnie od takich stoisk ze
względu na nasz budżet J.
W niedzielę mu się to nie udało i to co znalazłam na stoisku Loft 37 pozwala mi
twierdzić, że mają w swojej ofercie wszystkie modne buty, o których marzy
kobieta! Buty ręcznie robione - stąd doskonała jakość. To gwarantuje również
niepowtarzalność oferty, która wiąże się z czymś co ciągle jeszcze jest dla
mnie nowością - każda klientka może sama sobie zaprojektować
swoje buty !!! A co mają w swojej
ofercie ? Neonowe baleriny, kolorowe sandały, boskie szpilki na średnim i
wysokim obcasie, ale również modne ostatnio lordy oraz genialne pantofle o
nazwie Gangsta Golf, które muszą się niedługo znaleźć w mojej szafie.
W temacie dodatków podoba nam się
konsekwencja i wyjątkowość BOWSTYLE.
MARCIN: W kraju gdzie
przeciętnego faceta trudno namówić na to, by ubrał krawat porywanie się na
wymyślanie, wytwarzanie i sprzedawanie much (muszek) wydaje się być dość
karkołomnym pomysłem. Generalnie jest to gadżet, dodatek, którym kobieta może miło
zaskoczyć swojego mężczyznę, pod warunkiem, że tenże otwarty jest na nowości i
eksperymenty. Osobiście doznałem takiego miłego podarunku i … to jest Panowie
drodzy lans. Nie ma kobiety, która nie zwróciłaby uwagi na faceta z muszką.
100% skuteczności. Pytanie tylko, jak ten wabik wykorzystacie. Warto mieć
muszkę w swojej męskiej garderobie.
Oczywiście znaleźliśmy wiele
innych wspaniałych stoisk, których nie sposób opisać w tak krótkim tekście.
Impreza z naszego punktu widzenia – odwiedzających – bardzo udana. Można tam
znaleźć wszystko, co modnemu facetowi i eleganckiej kobiecie do szczęścia
potrzebne. Trzeba jednak zabrać ze sobą gruby portfel lub kartę kredytową z
dużym debetem. Wiele stoisk akceptowało płatności kartami, co też jest warte
podkreślania. Podobało nam się bardzo i jak wszystko pójdzie dobrze pojawimy
się na tej imprezie w edycji zimowej razem ze stoiskiem Fashioncode.pl jako
wystawcy. Na dzisiaj możemy polecić MustAche każdemu, kto choć trochę ceni
sobie indywidualny styl, moda nie jest mu obcym terminem, a obcowanie wśród
innych podobnych ludzi stanowi przyjemny dodatek zakupowy.
Pozdrawiamy serdecznie,
Wioletta i Marcin
|
Staff by Maff - jeden z elementów kolekcji Maffashion |
|
Dla fanów Epoki Lodowcowej poroże wiewióra :-) |