poniedziałek, 29 kwietnia 2013

LOUIS VUITTON w Warszawie Oburzonych

W dniu dzisiejszym na stronach warszawskiej mutacji serwisu Gazeta.pl Pan redaktor Roman Pawłowski dał upust swoim emocjom związanym z reklamą pierwszego butiku Louis Vuitton w Polsce, który w czerwcu otworzy się w Warszawie. 

Ach, jaki jest oburzony. Jaki zniesmaczony. Jaki zadowolony, że są plakaty antyLV i ktoś oblał farbą kuferek. Dawno już nie czytaliśmy artykułu, z którego aż tak ordynarnie płynęłaby frustracja piszącego. 

Panie redaktorze Pawłowski, 

Powołuje się Pan w swoim tekście na oburzenie mas warszawskiej społeczności na ów reklamowy kuferek przy Alejach Jerozolimskich. Gdzie Ci oburzeni ? Jaka ich liczba ? Skąd takie wnioski ? Czy robił Pan lub gazeta, którą Pan reprezentuje jakieś badania, mające na celu zobrazować skalę niezadowolenia ? Bo sam fakt, że grupa AdBusters Warsaw wystosowała list otwarty w tej sprawie jeszcze nie oznacza, że reprezentują oni ogół mieszkańców stolicy. Domniemam, że bardziej wykorzystują fakt pojawienia się marki LV w przestrzeni miejskiej do promocji własnej marki i inicjatyw nimi firmowanych.

Najbardziej rozbawił nas fragment Pana artykułu, który pozwolimy sobie zacytować "...wszechobecne billboardy z krzykliwymi obrazami - przykłady pozbawionych gustu, bezczelnych reklam w mieście można mnożyć." Dość przykry to zapewne dla Pana pracodawcy fakt, że nie zna Pan struktury spółki, w której Pan pracuje. Czyż to nie właśnie firma AMS (należy do spółki Agora) jest właścicielem części tych obrzydliwych billboardów, które Pana gorszą i odstraszają. Proszę zatem agitować w zarządzie na rzecz usunięcia z centrum Warszawy nośników reklamowych AMS. Nie sądzę aby odniósł Pan jakikolwiek sukces w tym temacie.

Wzrusza też Pana zrozumienie dla akcji obsmarowania farbą instalacji reklamowej. Chcielibyśmy przypomnieć, że już od dawna działa w Warszawie grupa "zwalczająca" luksusowe marki, która nie tak dawno obsmarowała lokal naszego rodzimego projektanta Zienia i nie miało to nic wspólnego z kuferkiem czy innymi gadżetami reklamowymi. Po prostu czują takie powołanie i malują. Dostało się też marce Louis Vuitton, bo luksusowa jest i nie ma co z tym dyskutować.

Dla nas wielbicieli mody i wielkich marek odzieżowych otwarcie salonu LV w Warszawie to wielkie wydarzenie. Nie dlatego, że pobiegniemy tam pierwszego dnia na zakupy (może się zdarzyć, że nigdy), ale dlatego, że świadczy to o rozwoju naszego kraju i jego stolicy. Warszawa dołączy niedługo do elitarnego grona miast, gdzie ta luksusowa marka będzie dostępna w stałej bezpośredniej sprzedaży. Zdecydowana większość mieszkańców Warszawy nigdy nie zrobi tam zakupów, ale z pewnością marka LV doda miastu prestiżu. Już dzisiaj kuferek zwiastuje, że lada dzień w tej części miasta pojawi się odrobina luksusu, której akurat Alejom Jerozolimskim brakuje. Wystarczy przejść się od ronda De Gaulle`a do ronda Dmowskiego - czy to jest przyjemna podróż estetyczna ? Zarzucanie firmie z taką tradycją, z wielkim doświadczeniem marketingowym na całym świecie, że zaśmieca wątpliwej urody część Warszawy instalacją w formie kuferka jest totalnym nieporozumieniem. Wolałby Pan klasyczny drewniany płot, który jest symbolem wielu modernizowanych miejsc w stolicy ? 

I na koniec jeszcze jeden cytat: Doprawdy producent tych toreb nie mógł sobie wymarzyć gorszego startu w Polsce.

Po pierwsze - jeszcze nie wystartował. Po drugie - idziemy z Panem o zakład, że otwarcie będzie z pompą, z tłumem celebrytów, z jeszcze większym tłumem dziennikarzy (raczej na akredytację nie może Pan liczyć),  a wnętrza salonu każdego dnia będzie wypełniała spora grupa kupujących.

Pozdrawiamy,
Marcin i Wioletta




wtorek, 23 kwietnia 2013

FASHION DEMOCRACY już we czwartek !

Witajcie,

Już w najbliższy czwartek 25 kwietnia w warszawskim Blue City kolejna impreza modowa FASHION DEMOCRACY. Będzie to też okazja aby spotkać się z nami bezpośrednio. Będziemy na stoisku Fashioncode.pl. Zapraszamy i do zobaczenia,

Wioletta i Marcin


niedziela, 21 kwietnia 2013

P.S. Torebka :-)

Marcin: Zapomniałem w poprzednim poście dodać, że Wiolka chciała się pochwalić swoim nowym nabytkiem, który dokonał się podczas Warsaw Fashion Weekend :-) Wyręczę ją w tym przedsięwzięciu

Ta dam ... torebka z pracowni Marceliny Rozmus pod marką Mana Mana. Mieliśmy okazję porozmawiać z właścicielką w jej showroomie - wspaniała osobowość i ogrom pomysłów. Na stronie internetowej jest sklep, gdzie można zaopatrzyć się w takie cuda. Pozostaje nam tylko polecać.




Lux Brand Expo - Versace Collection

Witajcie serdecznie w to piękne niedzielne popołudnie :-)

Zostaliśmy zaproszeni na pierwszą edycję targów dóbr luksusowych Lux Brand Expo, które odbyły się wczoraj w Pure Sky Business Club. Ze szczególnym zainteresowaniem czekaliśmy na pokaz nowej kolekcji Versace Collection. To co można podziwiać w katalogu to jedno, zobaczyć na żywo na pięknych modelkach i modelach - drugie. To, że dla marki Versace rynek polski jest bardzo obiecujący potwierdza chociażby ilość butików, które marka uruchomiła w ostatnich latach. W Polsce są cztery, z czego już trzy posiadają kolekcje zarówno męskie jak i damskie. 





Plus dla organizatorów za punktualność, ponieważ pokaz miał odbyć się punktualnie o godzinie 18:00 i tak też się stało. Rzadkość :-) Poniżej kilka wybranych zdjęć z prezentowanej kolekcji, a pod nimi komentarze. Zapraszamy.











Marcin: Ja jestem zachwycony ! I widziałbym Wiolkę w każdej damskiej części kolekcji, a obok ja w czymkolwiek dla faceta. Kolekcja dla każdego. Na wiosnę i lato. Wspaniałe kolory, świetnie skomponowane z wzornictwem charakterystycznym dla Versace. Z jednej strony ekskluzywna elegancja, z drugiej kolorowy miejski luz, a najczęściej oba w jednym. Każdy, kto ceni sobie tak kompletny styl powinien odwiedzić butik Versace, nawet nie będąc potencjalnym klientem. Dla interesujących się modą, możliwość bezpośredniego obcowania z poszczególnymi częściami tej kolekcji sama w sobie będzie ekscytującym przeżyciem. 

Wioletta: Genialna kolekcja! Zakochałam się w sukience z odcieniami fioletu i charakterystycznymi motywami marki. Jak zawsze Versace hołduje zmysłowości i sex-appealowi. Sukienki rozpalają zmysły i zdecydowanie nie są do noszenia dla nieśmiałych. Kobieta Versace to kobieta świadoma swoich zalet i celowo je pokazująca. Emanuje pewnością siebie i oczekuje płci męskiej u stóp. Marcin, ciekawe czy jeśli już ubiorę to padniesz na kolana? :-)
Ja na pewno westchnę do mężczyzny ubranego w niektóre z ubrań prezentowanych przez męskich modeli. Ciekawe zestawienia kolorów, bardzo dobrze skrojone marynarki w wersji casual. Męska część kolekcji emanuje dynamizmem i nowoczesnością zachowując nutę klasyki. Zachwyciły mnie  mokasyny, których niestety nie udało się ująć na zdjęciach.
Buty Versace
Uwielbiam ten rodzaj butów i nie rozumiem dlaczego tak niewielu mężczyzn docenia walory tego rodzaju butów. Ubrania męskie pozwalają ubrać się modnie, elegancko ale i z pewną nonszalancją.

M: Padnę. ;-)

środa, 17 kwietnia 2013

Dzisiaj nam w duszy gra ...

Witajcie,

Pięknie wiosennie się nam zrobiło. Nareszcie :-) Można wieczorem posiedzieć przy otwartym oknie. No i posłuchać czegoś wyjątkowego. Dzisiaj Triggerfinger chodzi nam po głowie. Bardzo !

Pozdrawiamy i miłego wieczoru życzymy,
WiM


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Miłe spotkanie z Lola Victoria Design i Lenovo !

Witajcie,

dzisiaj spotkaliśmy się z sympatycznymi dziewczynami z Lola Victoria Design: http://lolavictoria.pl/

Cel spotkania baaaardzo miły, ponieważ dziewczyny przyniosły nam tablet marki Lenovo: http://www.lenovo.com/pl/pl/, który wygraliśmy w konkursie organizowanym na stoisku Lola Victoria Design podczas Warsaw Fashion Weekend !

Sprzęt wygląda ślicznie, na razie się ładuje więc o działaniu jeszcze nic nie napiszemy ;-)

Raz jeszcze dziękujemy !

Dobrej nocy,

Marcin&Wioletta



 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Vintage Passage - edycja pierwsza.

Witajcie drodzy Fashioniści,

Zgodnie z zapowiedzią z naszego fan page`a odwiedziliśmy wczoraj warszawską Huśtawkę, gdzie odbyła się pierwsza edycja imprezy Vintage Passage.


Wstyd się przyznać, ale mimo wielokrotnej obecności w okolicach Brackiej nie było nam dane wcześniej odwiedzić tego lokalu. Jak się później okazało ... trzeba to nadrobić. Lokal sam w sobie ma świetny klimat i akustykę. Wiele interesujących zakątków w przestrzeni klubu sprawia, że można się w nich zaszyć na pogawędkę, czy romantyczne pląsy :-) Huśtawka znajduje się w zacisznym podwórzu między kamienicami przy Brackiej i Chmielnej, co nadaje miejscu atrakcyjnego kameralnego charakteru.

          - Marcin w międzypodwórkowej przestrzeni odnalazł hello kittowego fiata 500. Słodki ? -


Nas w tym dniu interesowała ekspozycja wewnątrz, na którą składała się prezentacja wybranych butików vintage, które przygotowały na tą okazję specjalną ofertę.





- Wiolka buszująca pośród uginających się od ubrań wieszaków -




Wioletta: Impreza ciekawa i warta polecenia na przyszłość dla wielbicieli zarówno mody vintage jak i łowców okazji i perełek. W zakamarkach wieszaków można było wykopać coś niepowtarzalnego. Na wieszakach wystawionych z różnych sklepów vintage i sh można było znaleźć ubrania i dodatki. Niepowtarzalne t shirty, kolorowe sukienki, bluzki i tuniki zarówno eleganckie jak i artystyczne a do tego płaszcze, kurtki i inne. Zachwyciły mnie wieszaki z ubraniami w stylu retro i pin up girl. Można było spotkać również dziewczyny wystylizowane w tym duchu i rzeczywiście wyglądały zachwycająco. Niestety nie udało nam się zrobić żadnego zdjęcia ale obraz mam w pamięci. Czarna kreska, długie rzęsy czerwona szminka i przepiękne sukienki a do tego pończochy ze szwem z tyłu i szpilki. Przymykasz oczy i lądujesz w artystycznej bohemie lat 40 czy 50 -tych...

Marcin: jak dla mnie debiut imprezy udany, choć oceniam go pod względem bardziej organizacyjnym niż odzieżowym. Wynika to z faktu bardzo skromnej, wręcz znikomej oferty przygotowanej dla facetów, a założyliśmy wcześniej, że ja się zajmuję "działką" męską. Być może wynika to z małej przestrzeni jaką dostali wystawcy na prezentację swojej oferty, a być może z faktu, że to kobiety stanowią większościową klientelę. Bez względu na przyczynę, dla mnie to minus. Mam nadzieję, że w kolejnej edycji będzie lepiej. Z moich obserwacji wynika, że męska część potencjalnych klientów była dość mocno reprezentowana. Podziwiałem więc aranżację, zachwycałem się świetną muzyką graną na żywo z czarnych płyt, aż w pewnym momencie zrobiłem się głodny :-) 


Postawiłem na pyzy z mięsem i ... muszę przyznać, że były genialne ! Menu zmiennym jest, ale jeżeli uda się Wam trafić na tą  pozycję przy jakiejś wizycie w Huśtawce, gorąco polecam. 

W czerwcu ma odbyć się kolejna edycja Vintage Passage, na którą z pewnością warto się wybrać. Kto wie, może pojawiamy się tam z naszym własnym stoiskiem ? 


- każdy klient był w Huśtawce bardzo mile widziany -

czwartek, 11 kwietnia 2013

Warsaw Fashion Weekend. W przerwie ...

Trzeci dzień WFW był stosunkowo krótki, więc dłuższych przerw nie musieliśmy robić. Tym bardziej tych spożywczych :-) Czasami zdarzało się, że przerwa między pokazami była dłuższa od zakładanej, więc było aż nadto możliwości, aby pozwiedzać stoiska najwytrwalszych wystawców. Po herbacie i kawie (tutaj miła niespodzianka - Lavazza oraz Loyd zapewniały darmowe napitki) w trakcie jednaj z przerw udaliśmy się eksplorować w mroczne zakątki Fabryki SOHO. Jakie tego zwiedzania efekty ? Zobaczcie poniżej :-)











WFW -> NATASHA PAVLUCHENKO

















Marcin: Pokaz wieczoru. Tak zapowiadano ostatnie wydarzenie Warsaw Fashion Weekend. Nie zgromadził celebrytów, tak jak pokaz Violi Śpiechowicz z pierwszego dnia (odnotowałem jedynie Panią Popek, raczej już niższa liga celebrycka). Do tego opóźnienie, o którym wspominaliśmy w opisie dnia. Po wejściu na część wybiegową rzuciło się w oczy nowe szersze ustawienie pasa, co wróżyło jakieś nowe elementy w choreografii pokazu. I rzeczywiście było inaczej, do tego ciekawie. Połowa modelek stanowiła ruchome tło dla drugiej połowy, w błysku świateł stroboskopowych i przy akompaniamencie energetycznej muzyki. Dobrze się to oglądało, nieprzekombinowanie. Co do samego pokazu i kolekcji – elegancko i kunsztownie. Widać klasę projektantki, przemyślany każdy element i detal poszczególnych elementów. Kolekcja w czarnej swojej części zachwyca bez względu na to, czy jest to bluzka, spódniczka, koszula czy sukienka. Niesamowita klasa i elegancja w każdym calu. Część beżowa jest bardziej stonowana i sportowa, ale nie odbiega od wysokiego poziomu postawionego przez część czarną. Brawo.

Wioletta: Natasha podbiła mnie nieco futurystycznymi sukienkami - zarówno w czarnym jak i jasnym odcieniu, które doskonale podkreślają kobiecą sylwetkę. Modelki niczym średniowieczni rycerze odziani w czerń, podały nam ucztę dla oczu w postaci nienagannych linii, wyrafinowanej formy i dbałości o detale, z których słynie projektantka. Kolekcja jest nowoczesna i harmonijna. Stroje wieczorowe i suknie zwłaszcza jednolite koronkowe robią ogromne wrażenie, zaś kolekcja w jasnych ciepłych beżach przenosi nas w jasność dnia i pozwala złapać oddech w lekkich, popołudniowych sukienkach. 

Masa pozytywnych wrażeń na koniec weekendu.