Wioletta: Monika Błotnicka to młoda projektantka,
która w ostatnim czasie dostała wiele nagród i wyróżnień. Moda inna niż u
Włochów, ale z pazurem. Projektanta wykorzystała dużo tkanin i kolorów pozornie
przypadkowych, które dają w końcowym efekcie ciekawe wrażenia. Po pierwsze
uderzają ramki. Ramki w spódnicach, bluzkach, bezrękawnikach. Pięknie
zaznaczone na lekkich sukienkach i bluzeczkach. Rzeczywiście odrywających co
nieco, ale na szczęście nie wulgarnie. Całość uzupełniały aplikacje i
„włochate” tkaniny kontrastujące z przeźroczystościami. Oczywiście nie wolno
pominąć koloru orange oraz panterki z lekko połyskującej tkaniny. Kobieta
Moniki to kobieta świadoma swoich zalet i „ze szczyptą pieprzu” jak mówi sama
projektantka.
Marcin: Kolekcja dla odważnych
kobiet, nie mających oporów, by pokazać pod przykryciem części ciała
powszechnie skrywane. Całość dość jednolita, z elementami nowego spojrzenia na
temat panterki. Eksponowany modny pomarańcz jako składowa cętek oraz przy
okazji większych fragmentów. Przyciągały wzrok spódnice i sukienki (bardziej
chyba męskie spojrzenia), które mimo wielu ciekawych kompozycji … no właśnie,
więcej odsłaniały niż ubierały. Osobiście nie narzekam, bo było to bardzo
przyjemne doznanie dla męskiego oka, ale nie bardzo wyobrażam sobie kobiet tak
ubranych przechadzających się ulicami spalonej słońcem Warszawy. Poziom
testosteronu w powietrzu przekroczyłby wtedy groźny dla zdrowia poziom smogu w
Krakowie. A o co chodzi z tymi ramkami … ? :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz