Zgodnie z zapowiedzią z naszego fan page`a odwiedziliśmy wczoraj warszawską Huśtawkę, gdzie odbyła się pierwsza edycja imprezy Vintage Passage.
Wstyd się przyznać, ale mimo wielokrotnej obecności w okolicach Brackiej nie było nam dane wcześniej odwiedzić tego lokalu. Jak się później okazało ... trzeba to nadrobić. Lokal sam w sobie ma świetny klimat i akustykę. Wiele interesujących zakątków w przestrzeni klubu sprawia, że można się w nich zaszyć na pogawędkę, czy romantyczne pląsy :-) Huśtawka znajduje się w zacisznym podwórzu między kamienicami przy Brackiej i Chmielnej, co nadaje miejscu atrakcyjnego kameralnego charakteru.
Nas w tym dniu interesowała ekspozycja wewnątrz, na którą składała się prezentacja wybranych butików vintage, które przygotowały na tą okazję specjalną ofertę.
- Wiolka buszująca pośród uginających się od ubrań wieszaków -
Wioletta: Impreza ciekawa i warta polecenia na przyszłość dla wielbicieli zarówno mody vintage jak i łowców okazji i perełek. W zakamarkach wieszaków można było wykopać coś niepowtarzalnego. Na wieszakach wystawionych z różnych sklepów vintage i sh można było znaleźć ubrania i dodatki. Niepowtarzalne t shirty, kolorowe sukienki, bluzki i tuniki zarówno eleganckie jak i artystyczne a do tego płaszcze, kurtki i inne. Zachwyciły mnie wieszaki z ubraniami w stylu retro i pin up girl. Można było spotkać również dziewczyny wystylizowane w tym duchu i rzeczywiście wyglądały zachwycająco. Niestety nie udało nam się zrobić żadnego zdjęcia ale obraz mam w pamięci. Czarna kreska, długie rzęsy czerwona szminka i przepiękne sukienki a do tego pończochy ze szwem z tyłu i szpilki. Przymykasz oczy i lądujesz w artystycznej bohemie lat 40 czy 50 -tych...
Marcin: jak dla mnie debiut imprezy udany, choć oceniam go pod względem bardziej organizacyjnym niż odzieżowym. Wynika to z faktu bardzo skromnej, wręcz znikomej oferty przygotowanej dla facetów, a założyliśmy wcześniej, że ja się zajmuję "działką" męską. Być może wynika to z małej przestrzeni jaką dostali wystawcy na prezentację swojej oferty, a być może z faktu, że to kobiety stanowią większościową klientelę. Bez względu na przyczynę, dla mnie to minus. Mam nadzieję, że w kolejnej edycji będzie lepiej. Z moich obserwacji wynika, że męska część potencjalnych klientów była dość mocno reprezentowana. Podziwiałem więc aranżację, zachwycałem się świetną muzyką graną na żywo z czarnych płyt, aż w pewnym momencie zrobiłem się głodny :-)
Postawiłem na pyzy z mięsem i ... muszę przyznać, że były genialne ! Menu zmiennym jest, ale jeżeli uda się Wam trafić na tą pozycję przy jakiejś wizycie w Huśtawce, gorąco polecam.
W czerwcu ma odbyć się kolejna edycja Vintage Passage, na którą z pewnością warto się wybrać. Kto wie, może pojawiamy się tam z naszym własnym stoiskiem ?
- każdy klient był w Huśtawce bardzo mile widziany -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz